temperatura silnika - wentylator, termostat
636 napisał(a):zagrzej moto na postoju porzadnie tak do 105 stopni jak sie nie wlaczy to bedziesz wiedzial ze to zapewno czujnik
[ Dodano: 26 Marzec 2010, 23:28 ]
kogut, bzdura tak moze sprawdzic czy wentylator dziala a nie czujnik... do tego potrzebna jest temperatura
Kilka postów wczesniej pisząc ,ze zakłądając że termostat jest sprawny właśnie temperaturę miałem na myśli
- Posty: 129
- Dołączył(a): 22 marca 2008, o 14:09
- Lokalizacja: szczecinek
czujnik temperatury sprawdzałem w samochodzie także wrzuciłem go do garnuszka ,zalałem woda , na palenisko (gazówka ) i patrzałem czy skubany sie otworzy podobnie musi być od moto ;-) :mrgreen:
kogut, namieszasz koledze w głowie, tak jak pisze 636, rozgrzej go do 106 jak nie właczy się to wiesz lub na zwarcie sprawdz wentylator ,stykasz dwa kable razem i patrzysz czy sie kreci ;-) :mrgreen:
musi być podobnie ja stawiam 99% na temperature załączenia wentylatora na 105 stopni
kogut, namieszasz koledze w głowie, tak jak pisze 636, rozgrzej go do 106 jak nie właczy się to wiesz lub na zwarcie sprawdz wentylator ,stykasz dwa kable razem i patrzysz czy sie kreci ;-) :mrgreen:
musi być podobnie ja stawiam 99% na temperature załączenia wentylatora na 105 stopni
- Posty: 3764
- Dołączył(a): 3 lipca 2009, o 19:48
- Lokalizacja: Kaszuby-GKA/GDA/GWE
- Posty: 2140
- Dołączył(a): 30 października 2008, o 04:22
- Lokalizacja: \m/ \m/
- Posty: 357
- Dołączył(a): 1 listopada 2009, o 09:09
- Lokalizacja: Wroc
kaszub, do moto masz wlany płyn chłodniczy, a nie wodę, dlatego daje się go podgrzać do 105'C i się nie gotuje... analogicznie, żeby sprawdzić czujnik musisz zagrzać w garnuszku płyn chłodniczy, bo od wody czujnik się nie włączy
jak z dziećmi kurna :-P
jak z dziećmi kurna :-P
- Posty: 2140
- Dołączył(a): 30 października 2008, o 04:22
- Lokalizacja: \m/ \m/
wentylator nie wyłancza sie
Na początku powiem, że problem już rozwiązałem - piszę, żeby się pochwalić :mrgreen:
Od jakiegoś czasu miałem problem z wentylatorem - jak przywaliłem w komin ostrzej to się wentylator wieszał i mimo wyjęcia kluczyków działał do oporu (raz czekałem 15minut i dalej się kręcił) dopiero rozłączenie akumulatora pomagało. Jednak nie chciało mi się za każdym razem odkręcać klem, bo raz że czas i stres, dwa ze siara :-P
Jako odważny przedstawiciel gatunku postanowiłem rozwiązać problem :-D Zacząłem od metody wykluczeń. Miedzy aku i wentylem jest czujnik w chłodnicy, przekaźnik i bezpiecznik. Zrobiłem prowizoryczny wyłącznik do odłączania czujnika i czekałem cierpliwie aż się zawiesi... (upłynęło trochę wody w Odrze) Zawiesił się, odłączam czujnik, a ten skubaniec bez reakcji - kręci się i kręci :evil: Więc opcja numer dwa: odłączenie przekaźnika - ta sama strategia i tym razem powodzenie :-) Jednak przekaźnik znajduje się w magicznej czarnej skrzynce "Junction box" znajdującej się tuż obok akumulatora. Trochę nie chciało mi się jej rozbierać, bo strach ;-) W sytuacji awaryjnej odłączałem wyłącznikiem i cieszyłem się jazdą.
Święta idą to pomyślałem umyje maszynę - też się jej coś należy od życia. Umyłem, odstawiłem do schnięcia, a po godzinie jakieś dziwne dźwięki zaczęły się wydobywać z maszyny - myślałem, że gdzieś woda wleciała i klakson pierdzi - jednak po chwili użyłem mojego magicznego wyłącznika i ustało - więc to wentyl. Chcą nie chcąc rozebrałem trochę moto w poszukiwaniu wody. Zawiodłem się strasznie, bo wszystko było suche :-( Tak wiec skalpel i ogniem do czarnej skrzynki. Przy okazji wyciągnąłem aku i okazało się, że elektrolitu brakuje w skrajnych komorach - od razu skojarzyłem z ostatnim ślizgiem. Dolałem trochę wody, trochę elektrolitu i wziąłem się za magiczną skrzynkę w której znajdują się również bezpieczniki. Trochę mi zeszło rozebranie bo bałem się uszkodzić - jak się potem okazało niewiele dało się tam zepsuć - 4 gniazda na bezpieczniki i dwa przekaźniki. Jednak od strony ścieżek płytka wyglądała jak pole bitwy pod Grunwaldem - jakieś zacieki, rdza i inne bliżej nie określone chujstwa. Szczotka druciana w dłoń i wyczyściłem - moim oczom okazały się wżery w płytce :shock: Olśnienie - teraz już wiem gdzie podział się mój kwas z akumulatora :idea: Wyczyszczoną płytkę podłączyłem na krótko i problem pierdzenia zniknął :-D Na odchodne zamalowałem płytkę lakierem do paznokci (pożyczony - żeby nie było głupich domysłów), a całe pudełeczko zakleiłem silikonem. Dla pewności zwarłem czujnik i zawiało, więc gra muza :-) Poskładałem i pojechałem w piździec. Wentylator działa jak trzeba - chłodzi, ale się nie wiesza 8-)
Nie wiem czy ktokolwiek z Was spotkał się z taka usterką - sam o takiej nie słyszałem, więc napisałem dla potomnych, żeby można ich było odsyłać do tego tematu :-P
Od jakiegoś czasu miałem problem z wentylatorem - jak przywaliłem w komin ostrzej to się wentylator wieszał i mimo wyjęcia kluczyków działał do oporu (raz czekałem 15minut i dalej się kręcił) dopiero rozłączenie akumulatora pomagało. Jednak nie chciało mi się za każdym razem odkręcać klem, bo raz że czas i stres, dwa ze siara :-P
Jako odważny przedstawiciel gatunku postanowiłem rozwiązać problem :-D Zacząłem od metody wykluczeń. Miedzy aku i wentylem jest czujnik w chłodnicy, przekaźnik i bezpiecznik. Zrobiłem prowizoryczny wyłącznik do odłączania czujnika i czekałem cierpliwie aż się zawiesi... (upłynęło trochę wody w Odrze) Zawiesił się, odłączam czujnik, a ten skubaniec bez reakcji - kręci się i kręci :evil: Więc opcja numer dwa: odłączenie przekaźnika - ta sama strategia i tym razem powodzenie :-) Jednak przekaźnik znajduje się w magicznej czarnej skrzynce "Junction box" znajdującej się tuż obok akumulatora. Trochę nie chciało mi się jej rozbierać, bo strach ;-) W sytuacji awaryjnej odłączałem wyłącznikiem i cieszyłem się jazdą.
Święta idą to pomyślałem umyje maszynę - też się jej coś należy od życia. Umyłem, odstawiłem do schnięcia, a po godzinie jakieś dziwne dźwięki zaczęły się wydobywać z maszyny - myślałem, że gdzieś woda wleciała i klakson pierdzi - jednak po chwili użyłem mojego magicznego wyłącznika i ustało - więc to wentyl. Chcą nie chcąc rozebrałem trochę moto w poszukiwaniu wody. Zawiodłem się strasznie, bo wszystko było suche :-( Tak wiec skalpel i ogniem do czarnej skrzynki. Przy okazji wyciągnąłem aku i okazało się, że elektrolitu brakuje w skrajnych komorach - od razu skojarzyłem z ostatnim ślizgiem. Dolałem trochę wody, trochę elektrolitu i wziąłem się za magiczną skrzynkę w której znajdują się również bezpieczniki. Trochę mi zeszło rozebranie bo bałem się uszkodzić - jak się potem okazało niewiele dało się tam zepsuć - 4 gniazda na bezpieczniki i dwa przekaźniki. Jednak od strony ścieżek płytka wyglądała jak pole bitwy pod Grunwaldem - jakieś zacieki, rdza i inne bliżej nie określone chujstwa. Szczotka druciana w dłoń i wyczyściłem - moim oczom okazały się wżery w płytce :shock: Olśnienie - teraz już wiem gdzie podział się mój kwas z akumulatora :idea: Wyczyszczoną płytkę podłączyłem na krótko i problem pierdzenia zniknął :-D Na odchodne zamalowałem płytkę lakierem do paznokci (pożyczony - żeby nie było głupich domysłów), a całe pudełeczko zakleiłem silikonem. Dla pewności zwarłem czujnik i zawiało, więc gra muza :-) Poskładałem i pojechałem w piździec. Wentylator działa jak trzeba - chłodzi, ale się nie wiesza 8-)
Nie wiem czy ktokolwiek z Was spotkał się z taka usterką - sam o takiej nie słyszałem, więc napisałem dla potomnych, żeby można ich było odsyłać do tego tematu :-P
Ostatnio edytowano 17 lutego 2012, o 22:56 przez ZenonBoski, łącznie edytowano 1 raz
- Posty: 2140
- Dołączył(a): 30 października 2008, o 04:22
- Lokalizacja: \m/ \m/
Kawasaki er 5 Wentylator
Witam.
Piszę ponieważ w mojej kawie nie fucy wentylator jak zakończę jazdę. Już na początku raz działał, raz nie, ale to chyba było uzależnione od jazdy bo raz jeździłem spokojnie w zimowe wieczory, raz zaczynałem szaleć. Jakiś czas temu świeciła mi się kontrolka od chłodnicy, ale poprzypinałem kable pod bakiem i już się nie świeci. Tylko martwi mnie ten wentylator bo jest ciepło, jeżdżę coraz więcej, a on nic.
Co robić?
Piszę ponieważ w mojej kawie nie fucy wentylator jak zakończę jazdę. Już na początku raz działał, raz nie, ale to chyba było uzależnione od jazdy bo raz jeździłem spokojnie w zimowe wieczory, raz zaczynałem szaleć. Jakiś czas temu świeciła mi się kontrolka od chłodnicy, ale poprzypinałem kable pod bakiem i już się nie świeci. Tylko martwi mnie ten wentylator bo jest ciepło, jeżdżę coraz więcej, a on nic.
Co robić?
- Posty: 568
- Dołączył(a): 28 listopada 2008, o 17:57
- Posty: 357
- Dołączył(a): 1 listopada 2009, o 09:09
- Lokalizacja: Wroc
A dokładnie które to kabelki, z której strony? bo nie jestem sam do końca pewien :-(
http://img25.imageshack.us/i/img1151f.jpg/
http://img96.imageshack.us/i/img1150z.jpg/
http://img25.imageshack.us/i/img1151f.jpg/
http://img96.imageshack.us/i/img1150z.jpg/
- Posty: 568
- Dołączył(a): 28 listopada 2008, o 17:57
I jeszcze jedno pytanie dla pro ;-)
Mianowicie oddałem moto do speca i jak mi go przywiózł to wentylator fucał. Jak śmigałem w upał ok godziny to po odstawieniu nie fucał. Tylko, że kręciłem go maks do 7-8 tys obrotów. Czy od tego też może to zależeć?
PS.Sorry, za głupie pytania, ale zrozumcie :-)
Mianowicie oddałem moto do speca i jak mi go przywiózł to wentylator fucał. Jak śmigałem w upał ok godziny to po odstawieniu nie fucał. Tylko, że kręciłem go maks do 7-8 tys obrotów. Czy od tego też może to zależeć?
PS.Sorry, za głupie pytania, ale zrozumcie :-)
- Posty: 568
- Dołączył(a): 28 listopada 2008, o 17:57
chlodnica chlodzona jest powietrzem :-P powietrze przemieszcza sie w kierunku chlodnicy gdy wprawiasz niezwykla maszyne w ruch... wtedy nastepuje chlodzenie plynu chlodniczego ktory ma za zadanie chlodzenie jak sama nazwa na to wskazuje :-P jesli ped powietrza nie wystarcza do schlodzenia odpowiednio rozgrzanego silnika dodatkowo pomaga wentylator... czyli pewno mechanik nie wytwazal odpowiedniego pedu powietrza za pomoca rolgazu nie wiem moze stal w korkach albo wczesniej dlugo go grzal przy regulacjach i mieszka za plotem :-P ogolnie chyba sie cieszysz ze dziala??
- Posty: 2588
- Dołączył(a): 11 lutego 2009, o 23:18
- Lokalizacja: chrzan
Zx636 Wentylator
Siema mam takie pytanie bo u mnie w kawie jest tak jak mam powyzej 100 *C to włańcza sie wiatrak i gdy zgasze motor wiatrak się wyłańcza , a w wiekszaści motocykli dalej chodzi . Da rade zrobić zeby u mnie również chodził po zgaszeniu moto ?
- Posty: 19
- Dołączył(a): 17 sierpnia 2010, o 22:22
- Lokalizacja: Gdynia
Turbo napisał(a):gdy zgasze motor wiatrak się wyłańcza , a w wiekszaści motocykli dalej chodzi
tez mam ten broblem :mrgreen: :mrgreen:
co robic :?:
chyba trzeba kupic nową Kawę... nie ma innego wyjscia...
[ Dodano: 22 Sierpień 2010, 18:20 ]
Panowie rozwiązałem broblem :mrgreen:
http://allegro.pl/item1184213681_duzy_w ... zarny.html
dodatkowo:
http://allegro.pl/item1182510438_wiatra ... aptop.html
- Posty: 874
- Dołączył(a): 23 lutego 2009, o 23:50
- Lokalizacja: inpierdojek zdr
Zx636 Wentylator
jakoś ta starsza kawa 636 z 2003 r to tez po wyłączeńu jej chodzi wiatrak
- Posty: 19
- Dołączył(a): 17 sierpnia 2010, o 22:22
- Lokalizacja: Gdynia
w mojej bylej zx6 2001r wentylator tez chodzil po wyjeciu kluczyka teraz mam zx10 2007 i po wylaczeniu zaplonu wentylator staje wR1 2005 i cbr1000 2004 na 100%jest tak samo wiec to chyba normalne jak jest za cieply zostaw go na wlaczonym zaplonie niech wentylator pochodzi wtedy na zegarze temp. bedzie rosla po czym odpal na chwile woda sie przemiesza i temp.gwaltownie spadnie i wsio
- Posty: 83
- Dołączył(a): 1 lipca 2010, o 15:41
- Lokalizacja: wielkopolska
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości