Ile dajecie czasu na rozgrzanie sprzetowi zanim ruszycie??
motorka sam nie mam, ale jeśli chodzi o zasadę pracy silnika i wpływ temperatury to jestem prawie pewny że wygląda to identycznie w samochodach jak i w motorkach...
zimowe uruchamianie silnika
czyli podsumowując - jęsli komuś sie nie chce czytać całości :
1 Silnik powinien pracować w temp 90-100 stopni.
2 Im dłuższy czas pracy w niższych temperaturach tym większe zużycie silnika.
3 Należy jak najszybciej doprowadzić silnik do odp. temp. by olej dotarł do wszystkich zakamarków (przy niższej temperaturze olej ma gorsze właściwości smarujące i gorzej się rozprowadza)
4 przy niskich temperaturach zewnętrznych silnik na luzie rozgrzewa się bardzo długo, więc trzeba ten proces przyspieszyć obciążając go dostatecznie...
I tutaj mam dylemat - skoro należy go nieznacznie obciążyć tzn. w samochodach jechać na niskich obrotach do 2,5 tysiąca, to czy motorkami z wysilonymi silnikami kręcącymi do 12-14 tyś obrotów, przy rozgrzewanie należy dać do 2.5-3,5 tyś obrotów, czy proporcjonalnie do możliwości silnika - około 5-6 tyś?
Tę kwestie pozostawiam Wam, bo nie mam zielonego pojęcia jakie obciążenia są dopuszczalne podczas rozgrzewania.
zimowe uruchamianie silnika
czyli podsumowując - jęsli komuś sie nie chce czytać całości :
1 Silnik powinien pracować w temp 90-100 stopni.
2 Im dłuższy czas pracy w niższych temperaturach tym większe zużycie silnika.
3 Należy jak najszybciej doprowadzić silnik do odp. temp. by olej dotarł do wszystkich zakamarków (przy niższej temperaturze olej ma gorsze właściwości smarujące i gorzej się rozprowadza)
4 przy niskich temperaturach zewnętrznych silnik na luzie rozgrzewa się bardzo długo, więc trzeba ten proces przyspieszyć obciążając go dostatecznie...
I tutaj mam dylemat - skoro należy go nieznacznie obciążyć tzn. w samochodach jechać na niskich obrotach do 2,5 tysiąca, to czy motorkami z wysilonymi silnikami kręcącymi do 12-14 tyś obrotów, przy rozgrzewanie należy dać do 2.5-3,5 tyś obrotów, czy proporcjonalnie do możliwości silnika - około 5-6 tyś?
Tę kwestie pozostawiam Wam, bo nie mam zielonego pojęcia jakie obciążenia są dopuszczalne podczas rozgrzewania.
- Posty: 28
- Dołączył(a): 30 sierpnia 2009, o 14:14
- Lokalizacja: Rzesz
Ja zawsze wyciagam moto , wrzucam ssanie , odpalam na luzie , pale papierosa (3min) - przy 50 stopniach wylaczam ssanie - wsiadam na motor , zawsze mnie swiatla lapia jak wyjade z parkingu wiec dodatkowe 2 min . Na zielonym zaczynam juz cisnac :) (70-80 stopni)
- Posty: 109
- Dołączył(a): 16 września 2009, o 09:55
- Lokalizacja: Krak
wszystko jest względne :))
powiem wam tak kiedy ruszysz to jest nie istotne jak już silnik chodzi to smarowanie ma i niewiele mu robi czy ty czekasz czy jedziesz zrobi mu dopiero jak na zimnym zaczniesz wstawiać ostro.
ja rano nawet zima odpalam i jadę nie czekam na nic.
oczywiście nie wkręcam więcej jak 3tys/obr jadę spokojnie aż się rozgrzeje potem dopiero wciskam.
co do tych pod punktów :)
1 Silnik powinien pracować w temp 90-100 stopni.
2 Im dłuższy czas pracy w niższych temperaturach tym większe zużycie silnika.
3 Należy jak najszybciej doprowadzić silnik do odp. temp. by olej dotarł do wszystkich zakamarków (przy niższej temperaturze olej ma gorsze właściwości smarujące i gorzej się rozprowadza)
4 przy niskich temperaturach zewnętrznych silnik na luzie rozgrzewa się bardzo długo, więc trzeba ten proces przyspieszyć obciążając go dostatecznie...
90-100 stopni?? sporo tyle to ma jak już się wciska i chodzi wiatrak cały czas 80-90 powinno być poza tym woda gotuje się w 100 stopniach a można ja wlać...
punkt drogi.. śmieszy mnie tu chodzi tylko o odpalanie i pierwsze sekundy do zgaśnięcia kontrolki smarowania wtedy tylko się zużywa mocniej.
a ten trzeci to śmiech na sali ale jeśli by się go trzymać to trzeba zamontować grzałkę do silnika i jeszcze przed odpaleniem go rozgrzać albo palić ognisko pod nim:)
a czwarty ja stosuje zawsze :mrgreen: czyli odpalam i ruszam
i spokojnie sobie jadę :-D .
powiem wam tak kiedy ruszysz to jest nie istotne jak już silnik chodzi to smarowanie ma i niewiele mu robi czy ty czekasz czy jedziesz zrobi mu dopiero jak na zimnym zaczniesz wstawiać ostro.
ja rano nawet zima odpalam i jadę nie czekam na nic.
oczywiście nie wkręcam więcej jak 3tys/obr jadę spokojnie aż się rozgrzeje potem dopiero wciskam.
co do tych pod punktów :)
1 Silnik powinien pracować w temp 90-100 stopni.
2 Im dłuższy czas pracy w niższych temperaturach tym większe zużycie silnika.
3 Należy jak najszybciej doprowadzić silnik do odp. temp. by olej dotarł do wszystkich zakamarków (przy niższej temperaturze olej ma gorsze właściwości smarujące i gorzej się rozprowadza)
4 przy niskich temperaturach zewnętrznych silnik na luzie rozgrzewa się bardzo długo, więc trzeba ten proces przyspieszyć obciążając go dostatecznie...
90-100 stopni?? sporo tyle to ma jak już się wciska i chodzi wiatrak cały czas 80-90 powinno być poza tym woda gotuje się w 100 stopniach a można ja wlać...
punkt drogi.. śmieszy mnie tu chodzi tylko o odpalanie i pierwsze sekundy do zgaśnięcia kontrolki smarowania wtedy tylko się zużywa mocniej.
a ten trzeci to śmiech na sali ale jeśli by się go trzymać to trzeba zamontować grzałkę do silnika i jeszcze przed odpaleniem go rozgrzać albo palić ognisko pod nim:)
a czwarty ja stosuje zawsze :mrgreen: czyli odpalam i ruszam
i spokojnie sobie jadę :-D .
- Posty: 51
- Dołączył(a): 10 października 2009, o 10:55
- Lokalizacja: toru
Ja robię pewnie podobnie do większości kolegów czyli podchodzę do moto (inaczej chyba się nie da :-D) , ustawiam ssanie tak na 1/2 możliwości, moto chodzi sobie spokojnie 1500obr/min a ja się ubieram kurtka, pas nerkowy, kominiarka i rękawice, "zdejmuje" ssanie i ruszam (wskazówka na połowie skali temperatury roboczej więc jakieś 40-50 stopni). Przez 3km nie przekraczam 4tyś obr/min. Mam nadzieję że to jest dobre dla mojego Zygzaczka :mrgreen:
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Posty: 68
- Dołączył(a): 20 maja 2009, o 15:28
- Lokalizacja: Wawka
Wiatrak w większości sprzętów załącza się przy 105st.C a optymalna praca silnika można powiedzieć że zawiera się w 80-100st. C i woda się nie gotuje, a czemu? Ponieważ pracuje w układzie pod ciśnieniem czyli ma wyższą temp. wrzenia. Im większe ciśnienie tym większa temp. wrzenia. Dlatego w wysokich górach woda gotuje się np. w 80st. ponieważ im wyżej n.p.m. tym niższe ciśnienie atm.
Ja odpalam moto na ok. połowie ssania, chociaż jak nie dam ssania to wtrysk też sobie poradzi, ale wtedy ma jakieś 900rpm i słychać że się męczy, wolę go koło 1300rpm trzymać i stopniowo zmniejszam. Zakładam rękawice, wyprowadzam z garażu i podjazdu, wsiadam i jadę. Niestety u mnie nie ma wskaźnika temperatury płynu chłodzącego, więc orientacyjnie pierwsze 3-5km jadę spokojnie do 3000-3500rpm, potem stopniowo zwiększam maksymalne obroty.
Ja odpalam moto na ok. połowie ssania, chociaż jak nie dam ssania to wtrysk też sobie poradzi, ale wtedy ma jakieś 900rpm i słychać że się męczy, wolę go koło 1300rpm trzymać i stopniowo zmniejszam. Zakładam rękawice, wyprowadzam z garażu i podjazdu, wsiadam i jadę. Niestety u mnie nie ma wskaźnika temperatury płynu chłodzącego, więc orientacyjnie pierwsze 3-5km jadę spokojnie do 3000-3500rpm, potem stopniowo zwiększam maksymalne obroty.
- Posty: 382
- Dołączył(a): 17 września 2007, o 15:33
wyjasnijcie mi jedno - co macie na mysli piszac woda w kontekcie chlodziwa silnikowego?
Przeciez nikt dzisiaj nie jezdzi na wodzie tylko na plychnach chlodniczych a one maja inne temperatury zamarzania i wrzenia.
Rozumiem ze masz inne podjescie do tematu niz wskazuje producent w instruckji.
Ale to co piszesz stosowane jest w silnikach samochodowych, ktore nie sa tak 4delikatne jak motocyklowe, ich optymalne obroty pracy to 2-4 tys obr a nie od 6 tys w gore.
Sam jezdze na silniku niskoobrotowym ktoremu do turystycznej jazdy wystarczy 3-5 tys obrotow. Paliwa i tak nie licze a startuje tak jak napisali w instrukcji- kilka minut na rozprowadzenie oleju na wolnych obrotach. A jak sie naprawde spieszy to do wylaczenia sie ssania.
Przeciez nikt dzisiaj nie jezdzi na wodzie tylko na plychnach chlodniczych a one maja inne temperatury zamarzania i wrzenia.
1 Silnik powinien pracować w temp 90-100 stopni.
2 Im dłuższy czas pracy w niższych temperaturach tym większe zużycie silnika.
3 Należy jak najszybciej doprowadzić silnik do odp. temp. by olej dotarł do wszystkich zakamarków (przy niższej temperaturze olej ma gorsze właściwości smarujące i gorzej się rozprowadza)
4 przy niskich temperaturach zewnętrznych silnik na luzie rozgrzewa się bardzo długo, więc trzeba ten proces przyspieszyć obciążając go dostatecznie...
Rozumiem ze masz inne podjescie do tematu niz wskazuje producent w instruckji.
Ale to co piszesz stosowane jest w silnikach samochodowych, ktore nie sa tak 4delikatne jak motocyklowe, ich optymalne obroty pracy to 2-4 tys obr a nie od 6 tys w gore.
Sam jezdze na silniku niskoobrotowym ktoremu do turystycznej jazdy wystarczy 3-5 tys obrotow. Paliwa i tak nie licze a startuje tak jak napisali w instrukcji- kilka minut na rozprowadzenie oleju na wolnych obrotach. A jak sie naprawde spieszy to do wylaczenia sie ssania.
- Posty: 528
- Dołączył(a): 23 lipca 2008, o 13:49
- Lokalizacja: Chorz
moim skromnym zdaniem mysle ze powino sie grzac silnig z 2 min i styka bo przy jedzie lepsze jest smarowanie i lepiej temp zlapie :mrgreen: przynajmnie ja tak zawsze robie
http://www.bikepics.com/members/marcin52525/
http://www.bikepics.com/members/marcin52525/
- Posty: 25
- Dołączył(a): 31 grudnia 2009, o 14:05
- Lokalizacja: Bialystok
Ja wyciągam moto z garage:) juz odpalone czekam na wyłączenie ssania i wyłączam szybko jak pojawi sie 40 stopni czasami szybciej. Idę się ubierać, jak przychodze moto ma tak od 70 do 80 stopni, staram sie zawsze aby to ubieranie trwało jak najdłużej. Do głównej drogi za nim dojade to zawsze spokojnie. Pewnie uznacie mnie za kretyna ale jakoś jestm przewrażliwiony na punkcie grzania silnika. Zawsze staram się dać troche pochodzić silnikowi nawet w aucie. Do tej pory nie miałem z żadnym problemów (odpukać :mrgreen: ) wszystko śmiga jak należy.
- Posty: 30
- Dołączył(a): 20 stycznia 2010, o 14:45
- Lokalizacja: Boles
a wyciągam moto z garage:) juz odpalone czekam na wyłączenie ssania i wyłączam szybko jak pojawi sie 40 stopni czasami szybciej. Idę się ubierać, jak przychodze moto ma tak od 70 do 80 stopni, staram sie zawsze aby to ubieranie trwało jak najdłużej. Do głównej drogi za nim dojade to zawsze spokojnie. Pewnie uznacie mnie za kretyna ale jakoś jestm przewrażliwiony na punkcie grzania silnika. Zawsze staram się dać troche pochodzić silnikowi nawet w aucie. Do tej pory nie miałem z żadnym problemów (odpukać :mrgreen: ) wszystko śmiga jak należy.
ja tak samo nawet auto ,fajnie jak się wchodzi w cieplutkie miłe autko :-P
- Posty: 3764
- Dołączył(a): 3 lipca 2009, o 19:48
- Lokalizacja: Kaszuby-GKA/GDA/GWE
- Posty: 30
- Dołączył(a): 20 stycznia 2010, o 14:45
- Lokalizacja: Boles
Ja osobiście wyłączam ssanie przy temp 40-45st, a ruszam jak mam 50-60, pierwsze ok 1km delikatnie powiedzmy do 3-4tys i temp jest ok tych 70 czy nawet wiecej już wtedy specjalnie nie zwracam uwagi.
Natomiast mogę powiedzieć, że wykładowca na studiach mówił nam opowiadając o silnikach, że temp na poziomie 70 st to takie optymalne minimum dla silników spalinowych. :-) Czyli, że optymalna temp jest wyższa dla pracy silnika, ale już 70C można uznać za temp w pełni bezpieczną i można taki silnik maksymalnie obciążać. ;-)
W końcu to chyba mądrzejszy gość więc może wie lepiej :mrgreen:
Natomiast mogę powiedzieć, że wykładowca na studiach mówił nam opowiadając o silnikach, że temp na poziomie 70 st to takie optymalne minimum dla silników spalinowych. :-) Czyli, że optymalna temp jest wyższa dla pracy silnika, ale już 70C można uznać za temp w pełni bezpieczną i można taki silnik maksymalnie obciążać. ;-)
W końcu to chyba mądrzejszy gość więc może wie lepiej :mrgreen:
- Posty: 18
- Dołączył(a): 7 kwietnia 2009, o 18:19
No dobra, wiec mam pytanie:
- jak nie posiadam czujnik temp. to jak mam okreslic ze jest odp. temperatura?
Oczywiscie mozna poczekac te 3-5min i ruszac, ale czy warto kupic takie cos:
- http://moto.allegro.pl/item945617376_te ... oleju.html
Ost. jak bylem w Louise widzialem takie sprzeta i sie zastanawialem czy warto i czy sie sprawdza.
Co wy na to?
Pozdrawiam,
- jak nie posiadam czujnik temp. to jak mam okreslic ze jest odp. temperatura?
Oczywiscie mozna poczekac te 3-5min i ruszac, ale czy warto kupic takie cos:
- http://moto.allegro.pl/item945617376_te ... oleju.html
Ost. jak bylem w Louise widzialem takie sprzeta i sie zastanawialem czy warto i czy sie sprawdza.
Co wy na to?
Pozdrawiam,
mam taki termometr u siebie, bys musial czekac z dobre pol godziny jak nie wiecej zeby wskazal 60-80 stopni (optymalna temperatura pracy) stojac przed motocyklem ;)
pojecie ruszania po odpaleniu jest wedlug mnie subiektywne i kazdy ma swoje "teorie" na ten temat
te pare minut jak napisales jest zupelnie wystarczajace zeby ruszyc, potem przejechac pare kilometrow bez zbednego gazowania i tyle
ten termometr sprawdza sie w przypadku silnikow chlodzonych powietrzem
gdy np. dlugo jedziesz, jest bardzo goraco, swieci slonce, stoisz w korku, dookola dodatkowy gorac od innych pojazdow, spogladasz na taki termometr a tam 100 czy wiecej stopni
i wtedy wiadomo ze trzeba dac odpoczac maszynie ;)
jednym slowem to bardziej spelnia swoje zadanie jako kontrolka przegrzania silnika (bo bardzo dlugo sie ten termometr "nagrzewa")
niz jako precyzyjny wskaznik kiedy ruszyc po odpalniu sprzetu na zimno ;p
pojecie ruszania po odpaleniu jest wedlug mnie subiektywne i kazdy ma swoje "teorie" na ten temat
te pare minut jak napisales jest zupelnie wystarczajace zeby ruszyc, potem przejechac pare kilometrow bez zbednego gazowania i tyle
ten termometr sprawdza sie w przypadku silnikow chlodzonych powietrzem
gdy np. dlugo jedziesz, jest bardzo goraco, swieci slonce, stoisz w korku, dookola dodatkowy gorac od innych pojazdow, spogladasz na taki termometr a tam 100 czy wiecej stopni
i wtedy wiadomo ze trzeba dac odpoczac maszynie ;)
jednym slowem to bardziej spelnia swoje zadanie jako kontrolka przegrzania silnika (bo bardzo dlugo sie ten termometr "nagrzewa")
niz jako precyzyjny wskaznik kiedy ruszyc po odpalniu sprzetu na zimno ;p
- Posty: 38
- Dołączył(a): 6 czerwca 2009, o 08:03
- Lokalizacja: Gda
Kamyk, nie kombinuj z takimi bajerami :-) zaczniesz jezdzic to zobaczysz jak sie moto zachowuje na zimnym i na cieplym...dajmy na to ja w er-5 jka silnik byl zimny mialem jakies 1000 obrotow na minute na wolncyh...jak sie rozgrzal to mialem 1200-1300 obrotow a jak np z trasy jadac sie zatrzymalem to nawet 1500 :-) zobacyzsz jak sie maszynka zachowuje i bedize git :-)
a jesli chodzi o samo rozgrzewania to wyprowadzam moto z garazu zapalam, zamykam garaz , zakladam kominiarke kask rekawice , siadam i jade :-)
90 za termometr przeznacz na wache :-)
[ Dodano: 17 Marzec 2010, 11:35 ]
zakladajac spalanie er-5 to 500 km na tym zrobisz :-P
a jesli chodzi o samo rozgrzewania to wyprowadzam moto z garazu zapalam, zamykam garaz , zakladam kominiarke kask rekawice , siadam i jade :-)
90 za termometr przeznacz na wache :-)
[ Dodano: 17 Marzec 2010, 11:35 ]
zakladajac spalanie er-5 to 500 km na tym zrobisz :-P
- Posty: 484
- Dołączył(a): 2 grudnia 2007, o 23:58
- Lokalizacja: Lublin
kaszub napisał(a):miecu, chyba 500 metrów lub 5km na pewno nie 500 km :mrgreen: na pewno jakiś błąd ;-)
przy spalaniu er-5 za 90-100 zl mozna zrobic 500 km jak ktos sie uprze :-) niektorzy ponizej 4 w trasie podobno schodza ;-P mi tam zawsze 5,5 palila :-P
koniec OT bez odbioru
- Posty: 484
- Dołączył(a): 2 grudnia 2007, o 23:58
- Lokalizacja: Lublin
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości