no tak tyle z wersja turbo to bardzo nowatorskie podejscie nawet jak na 2005 rok. Kawasaki zrezygnowało z rozwijania turbo w moto bo znalazło inny (tańszy) sposób na podniesienie mocy. Tu chodzi o perełkę (bo turbo w latach 1986 to czas kiedy moje oczy ujrzały motorynkę (lub komarka) - nie pamiętam :-D.
Turbo w moto to zawsze będzie problem ze względu na obroty silnika jakie moto uzyskuje. Są próby zakładania turbo sprężarek od samochodów, ale zazwyczaj prędzej czy pózniej kończy sie to porażką. Dislowskie mają obliczenia na 850 C a turbo do benzyniaków dopiero raczkują (tam temp pracy sięga 1100 może wiecej) do tego dochodzi wyważrzenie elementów wirującycch i zachowanie ich w warunkach wysokich temperatur (w zalezności od producenta stosuje sie rózne obróbki termiczne - kiedyś elementy turbo były wykonywane z zarowytrzymałych elementów, aktualnie obniża się koszty stosując obróbki termiczne) zatem złożoność tamtego projektu jest zaskakujaca. Oczywiście turbo w zetce jest dużo mniej skomplikowane niż w samochodzie - i tutaj jest cały pomysł.
Jedynie te 200 000 obr na minute - nikt nie policzył - to jest 3300 na sek - zatem można sobie wyobrazic jaka jest dokładność wykonania elementu wirujacego, i dopuszczalnych toleracji na biciu, nie pomyle się jeśli powiem że w mikronach, wykonanie w ówczesnych czasach tak dokładnych elementów, było naprawde bardzo trudne cóż dużo mówic +/3 mikrony jest dopuszczalne dla sprawdzianów. A juz samo uzyskanie takich toleracji bylo nie lada wyczynem dla przemysłu lotniczego. W samochodówce (produkcji wielkoseryjnej to juz naprawdę tragedia) i pomyslcie ze każda ta część musiała być sprawdzana 100%. Jeśli takie zetki jeszcze jeżdzą to naprawdę ukłon w stronę Kawasaki, bo moc 110 KM za 30-50% taniej od innych to ogromy skok technologiczny jak na 1986 rok.