Strona 6 z 6

PostNapisane: 20 marca 2012, o 22:46
przez huragan
Siema:) Idę rano na parking, witam ciecia(parking strzeżony) sympatycznie uśmiech bo piękny ładny dzień, a już niemoge się doczekać jak osiodłam rumaka, uchylam plandeke, odpalam i czekam aż temperatura silnika dojdzie do 50 celsjuszów, w tymczasie zwijam szmate, ogarniam siebie (helmet rekawice itp), ogarniam moto czy wszystko git - trwa to zwykle 3 - 5 minut, jak już dojdzie 50 stopni wyprowadzam na luzie na prostą, jedynka i powoli bo zaraz mam światła skrzyżowanie, tam zazwyczaj ze dwie minuty stanie i zaraz jest drugie skrzyżowanie światło, więc znowu stoję ok. 1 - 2 minut, zielone i ruraa!! poszło - jestem wlepszym świecie:)
Stara poczciwa cebulina miała ssanie i jesienią, wiosną rano przy niskich temperaturach mniej więcej tak jak przedmówcy wyłożyli materię - odpalenie na ssaniu, ogarnięcie moto plus rajder, powoli na luzie wyprowadzić (całość ok. 3 - 5 minut), jedynka - skrzyżowanie światła - drugie światła - i poszło:) Latem wogóle ssania nie używałem, a po odpaleniu tylko odczekałem chwile plus powyższa procedura:)
Zimny silnik wiadomo nie kręcić wysoko, nie szarpać, bo jak słyszałem gazowanie nazimno niszczy silnik i świece dostają, czego unikam:) pozdrawki

PostNapisane: 10 maja 2012, o 22:27
przez Pinio666
Ja wyprowadzam moto z garażu, zamykam garaż wsiadam na siodła odpalam, zakłądam rekawice i jade;d Bez zadnego ssania. spokojnie odpala od 1 strzału.

PostNapisane: 13 maja 2012, o 12:20
przez bogi303
ja czekam az temp. pokaze ze 47 i ruszam. odpalam rozciagam sie :) i temp jest juz do jazdy.

PostNapisane: 16 maja 2012, o 16:59
przez Anty_kk
w moim zefirku musiałbym ubrać i rozebrać się z 10 razy żeby temp osiągnęła 40 stopni :D

PostNapisane: 17 maja 2012, o 12:32
przez bogi303
no mnie szybko temp. wstaje. z reszta mowią ze lepiej poczekac inni ze lepiej od razu jechac. mozna raz tak raz tak hehe

PostNapisane: 17 maja 2012, o 19:41
przez ubek
ja swojego szpeja odpalam i się ubieram - jakieś 3 minuty zanim sie ogarnę ( słuchawki, kominiara itd. ) później jadę jakieś 5 minut delikatnie - max 4 - 4.5k obrotów - odkręcam jak dopiero później :D

PostNapisane: 10 czerwca 2012, o 23:36
przez LeoVince
U mnie wygląda to podobnie jak u reszty użytkowników czyli odpalę wyjadę z garażu kask itp i spokojnie pierwsze 1-2km ;-)

A tak btw. to widać po poprzednich postach że większość z forumowiczów dba o swoje cacka jak tylko się da, aby przypadkiem nic złego im się nie stało :-D

PostNapisane: 11 czerwca 2012, o 01:18
przez ssswer
ciekawe, czy o auta tak dbacie jak o motory? :D hehe no bo zwykle każdy auto pali i jedzie, wiadomo że nie ma tam takich obrotów jak przy szlifierach itp

ja tam kawe odpalam, idę po kask, czekam aż mi wyskoczy temp na wskaźniku a tak to sobie wrzucam bieg number 1 i delikatnie no bo jak silnik zimny to nie to samo aczkolwiek gdy byłem na hamowni to była taka ładna karteczka z narysowanym koniem i napis "temperatura zabija konie" i co teraz ? :D

PostNapisane: 11 czerwca 2012, o 11:42
przez seba601s
Ja z samochodem robie podobnie ,czyli odpalam i czekam chwile...ale są różne teorie..ja mam swoją i tej sie trzymam...

PostNapisane: 11 czerwca 2012, o 12:03
przez czarny
odpalam, ubieram się i powyżej 50 stopni jadę. Przeważnie gdzieś tak 54 stopnie. W aucie jak zimny to czekam chwile aż spadnie ssanie i jade :-D

PostNapisane: 11 czerwca 2012, o 13:57
przez LeoVince
ssswer napisał(a):ciekawe, czy o auta tak dbacie jak o motory? :D hehe no bo zwykle każdy auto pali i jedzie, wiadomo że nie ma tam takich obrotów jak przy szlifierach itp


A ile to razy widzi się zimą jak delikwent kręci kręci kręci autem na -20 i jak już zaczyna załapywać to gaz do dechy pod 4k rpm i siedzi zadowolony że samochodzik odpalił xD a za nim chmura o bliżej nieokreślonym kolorze wielkości domu jednorodzinnego. A później chodzą i rozpowiadają jaka to się teraz samochody psują lub że turbina w dieslu wysiadła a nowa bardzo drogo kosztuje ;p

PostNapisane: 11 czerwca 2012, o 16:03
przez seba601s
LeoVince napisał(a):
ssswer napisał(a):ciekawe, czy o auta tak dbacie jak o motory? :D hehe no bo zwykle każdy auto pali i jedzie, wiadomo że nie ma tam takich obrotów jak przy szlifierach itp


A ile to razy widzi się zimą jak delikwent kręci kręci kręci autem na -20 i jak już zaczyna załapywać to gaz do dechy pod 4k rpm i siedzi zadowolony że samochodzik odpalił xD a za nim chmura o bliżej nieokreślonym kolorze wielkości domu jednorodzinnego. A później chodzą i rozpowiadają jaka to się teraz samochody psują lub że turbina w dieslu wysiadła a nowa bardzo drogo kosztuje ;p

No o traktowaniu turbiny nikt w salonie ludziskom nie mówi specialnie..moja znajoma ode mnie sie dowiedziała jak ma traktować turbinie w swoim nowym"Miśku",że ma chwile odczekać po zapaleniu i przed zgaszeniem...

PostNapisane: 11 czerwca 2012, o 16:17
przez LeoVince
seba601s napisał(a):
LeoVince napisał(a):
ssswer napisał(a):ciekawe, czy o auta tak dbacie jak o motory? :D hehe no bo zwykle każdy auto pali i jedzie, wiadomo że nie ma tam takich obrotów jak przy szlifierach itp


A ile to razy widzi się zimą jak delikwent kręci kręci kręci autem na -20 i jak już zaczyna załapywać to gaz do dechy pod 4k rpm i siedzi zadowolony że samochodzik odpalił xD a za nim chmura o bliżej nieokreślonym kolorze wielkości domu jednorodzinnego. A później chodzą i rozpowiadają jaka to się teraz samochody psują lub że turbina w dieslu wysiadła a nowa bardzo drogo kosztuje ;p

No o traktowaniu turbiny nikt w salonie ludziskom nie mówi specialnie..moja znajoma ode mnie sie dowiedziała jak ma traktować turbinie w swoim nowym"Miśku",że ma chwile odczekać po zapaleniu i przed zgaszeniem...


Z tym czekaniem tuż po odpaleniu to troszkę się z Tobą nie zgodzę, bo samochody jak i motocykle są stworzone aby go odpalić i po chwili jechać tylko ważne jest jak te pierwsze kilometry zrobisz. Jaki jest sens poczekać minutę czy tam dwie a następnie ogień pod czerwone pole? Jak tak czy siak olej dalej nie ma tej temperatury co trzeba....

A z odczekaniem chwili przed zgaszeniem jak najbardziej, niech się turbo schłodzi i służy jak najdłużej :)

PostNapisane: 11 czerwca 2012, o 19:52
przez seba601s
Po odpaleniu i czekaniu nie piłuje maszyny...jak ktoś ma starsze auto to słychać zawory i że silnik inaczej pracuje na zimnym,wiec u mnie stopniowo,chwila na postoju a potem delikatnie. Nigdy nie miałem problemu jak uszczelka pod głowicą lub coś podobnego.

PostNapisane: 2 lipca 2012, o 12:52
przez borbet
Ja odpalam moto na ssaniu, ubieram kominiarkę,kask, rękawice,zapinam kurtkę,puszczam ssanie i jadę na małych obrotach, aż silnik osiągnie większą temperaturę, np. kiedyś mając xj 600 musiałem dłużej nagrzewać silnik żeby nic nie przerywało podczas jazdy, no ale to były 4 gary chłodzone powietrzem

PostNapisane: 4 lipca 2012, o 10:45
przez Gość
Wyprowadzam moto z garażu, ubieram kombi albo buzer (zależy jaka pogoda ) no i reszte (kask, rekawice, buty ) . Wsiadam, turlam sie do nastepnej bramy wyjazdowej i przez cale osiedle do ulicy, dopiero potem odkrecam .
Czas to może jakieś 5-10 min. :)

PostNapisane: 30 września 2012, o 16:52
przez Kacza
U mnie wyglada to podobnie jak wyzej.. Odpalam, ubieram kombi, kask, rekawice, dojezdzam do asfaltowej drogi(niestety dojazd mam urwardzony ok 1km) i ogien :) Moto rozgrzane do temp roboczej i mozna leciec ... :)

PostNapisane: 23 marca 2013, o 14:58
przez dawid1994
ja pierwsze 2 minuty na ssaniu rozgrzewam piec na 1,5 tys .,potem zwiekszam do 2. pochodzi chwile na wolnych obrotach ubiore sie i jade

~~~

PostNapisane: 23 marca 2013, o 21:55
przez lukaszfsw
U mnie od odpalenia do rozpoczęcia jazdy upływa jakieœ 10 minut (ubranie butów, ciuchów, makijaż itp.). PóŸniej jakieœ 500m delikatnie, a jak wyjadę na asfalt to dzida.
Z autem postępuję identycznie :). No może bez tej dzidy, bo mam Punto :D.

Re: ~~~

PostNapisane: 24 marca 2013, o 12:57
przez jewon
lukaszfsw napisał(a):U mnie od odpalenia do rozpoczęcia jazdy upływa jakieœ 10 minut (ubranie butów, ciuchów, makijaż itp.). PóŸniej jakieœ 500m delikatnie, a jak wyjadę na asfalt to dzida.
Z autem postępuję identycznie :). No może bez tej dzidy, bo mam Punto :D.


samochód 10 min na postoju grzejesz?toz to powolne mordowanie silnika.kiepskie smarowanie wtedy jest,i po pół godz nawet ci sie silnik nie rozgrzeje
wiadomo w zimie musi troche pochodzić żeby szyby odmarzły itp.ale w lato odpalic i od razu jechać.

druga sprawa ze wg prawa w terenie zabudowanym nie wolno stać na postoju z odpalinym silnikiem dłuzej niz kilka minut :-P