zakrety

Stunt, tricki, jak stanąć na koło itp

Moderator: michu

zakrety

przez rat » 6 lipca 2008, o 23:16

prosze bardziej doswiadczonych kolegow o maly wyklad. jak sie najlepiej skladac w zakrety, korygowac tor jazdy, co zrobic jak sie troche przy szybko wejdzie w zakret, jak dochamowac w zlozeniu w zakrecie i zamiast w pobocze zaciesnic zakret. wydawala by sie to sprawa prosta, jednak bardzo istotna.
 
Posty: 941
Dołączył(a): 20 lutego 2008, o 18:37
Lokalizacja: S

przez Dominik » 7 lipca 2008, o 09:38

Witam
Ostatnio właśnie trochę ćwiczę zakręty. Sprawa niby błaha, ale z tego co widzę to osób które naprawdę ładnie składają się w łukach można policzyć na palcach. Mam takie fajne serpentyny do ćwiczeń. Droga dosyć szeroka, asfalcik równiutki, odbywają się tam też różnego rodzaju wyścigi, więc traska idealna do tego rodzaju ćwiczeń :-D
Ja robię tak: Dojeżdżam do zakrętu, wyhamowuje tuż przed nim tak, że w zakręt wchodzę już bez hamulca. Przed złożeniem wychylam jeszcze całe ciało w stronę, w którą mam się złożyć, no i jeszcze jedna ważna sprawa... przesuwam stopę do tyłu tak by palce leżały na samym początku podnóżka, często dodatkowo podnoszę przednią część stopy do góry, by nie zawadzić o asfalt. Robię to nie dlatego, że boję się przytarć, bo to rzec normalna, ale ostatnio zahaczyłem palcami i wygięło mi całą stopę do tyłu... :evil: bym miał gipsik na początku sezony... stąd ta asekuracja. Więc : Podjeżdżam do zakrętu (załóżmy skręcam w lewo), wyhamowuje ( póki co tak do 65 km/h w zakręcie o kącie 180 stopni), ciało przesuwam na lewą stronę moto, lewa stopa przesuwa się do tyłu i wchodzę w zakręt. W zakręcie całą sytuację kontroluję gazem. Tutaj bardzo ważna sprawa, by prędkość obrotowa silnika nie była za wysoka, bo wtedy delikatny ruch manetką i moto wyrywa do przodu.... To nie jest dobre, bo ruch w złożeniu musi być płynny!!! Najlepiej trzymać tak 4,5 tys obrotów, ale to też sprawa indywidualna i sprawa każdego motocykla. Każdy wyczuję najlepszą dla siebie po pewnym czasie prędkość obrotową silnika. Nie można dopuścić do tego, by trząść motocyklem w zakręcie, tzn pochylać, prostować...pochylać prostować... wtedy nic z tego nie będzie!!! przejazd w złożeniu przez zakręt musi być płynny!!! To naprawdę trudne jest! Trzeba zacząć na spokojnie ćwiczyć i jeździć, jeździć...!!! :-)
Jeżeli wejdziesz w zakręt i w zakręcie stwierdzisz, że nie wyrobisz to możesz hamować, ale musisz wyprostować moto, bo hamowanie w złożeniu jest bardzo niebezpieczne i łatwo o 'ślizga' !! Przede wszystkim musisz się przełamać i jeżeli stwierdzisz, że wszedłeś w zakręt ze zbyt dużą prędkością, to to, co musisz zrobić to PRZEłAMAĆ SIĘ i bardziej pochylić, złożyć w zakręt!! Ja w ten sposób wyszedłem kilka razy z 'opresji' :mrgreen:

Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!!! :-D
Pozdrowienia
 
Posty: 230
Dołączył(a): 25 grudnia 2007, o 13:59

przez rat » 7 lipca 2008, o 12:17

ale jezeli zakret jest dosc waski to jak wyprostowac maszyne i zaczac hamowac? to odrazu na pobocze sie leci. hamujac przednim to traci sie chyba tor jazdy, narazie przyhamowuje sobie tylnym w zakrecie- nie wiem czy dobrze robie
 
Posty: 941
Dołączył(a): 20 lutego 2008, o 18:37
Lokalizacja: S

przez Dominik » 7 lipca 2008, o 13:39

Słuchaj nie potrafię Ci odpowiedzieć jednoznacznie bo zawsze sytuacja wygląda inaczej. Jeżeli znasz ten zakręt, to wiesz mniej więcej z jaką prędkością możesz w niego 'wejść'. Jeżeli stwierdzasz, że nie wyrobisz to prostujesz maszynę i hamujesz przednim, tylny jest za słaby moim zdaniem, ale to też zależy od prędkości. Jeżeli widzisz, że brakuję Ci miejsca na prostowanie moto i hamowanie to jedyne co Ci pozostaje, to przełamanie strachu i położenie motocykla głębiej w zakręt...
Jeżeli ja nie znam trasy, zakrętów to zawsze jadę wolniej, tak by mieć te kilka sekund na ewentualną poprawkę, przyhamowanie itd...
Przede wszystkim nie można wpadać w panikę. Miałem tak kilka razy, szczególnie na początku, że wykładałem się w zakręcie i w środku manewru stwierdzałem, że jednak nie dam rady, więc w nerwach prostowałem moto i hamowałem przednim, nigdy tylnym... a tak naprawdę spokojnie mogłem ten zakręt przejechać, tylko że bariera psychiczna mi na to nie pozwalała.
Raz miałem taką sytuację, że na łuku wszedłem z za dużą prędkością, w połowie zorientowałem się że nie wyrobie i wpadnę do rowu. Jedyne co mi pozostało wtedy, to mocniej się pochylić i tak zrobiłem. Dzięki temu wyszedłem z tego bez szwanku :-)
Jeżeli masz jakiś zakręcik na którym możesz ćwiczyć to rób to jak najczęściej i przede wszystkim bądź cierpliwy, rób to powoli, z wyczuciem i spokojem, bo o szlif nie jest trudno. Uwierz mi z tego co obserwuje, to ponad 80% ludzi jeżdżących na 'plastikach' nie potrafi się prawidłowo składać w zakręty. Więc nie przejmuj się czyimiś głupimi uwagami, tylko spokojnie sobie trenuj.
Ja tylną oponkę zamykam bez problemu. Przednią jest trudniej zamknąć, ale nie wiele mi zostało, by to zrobić :mrgreen:
Przede mną również jeszcze wiele do nauczenia się ;-)
 
Posty: 230
Dołączył(a): 25 grudnia 2007, o 13:59

przez greak » 7 lipca 2008, o 15:01

witamzadam trudne pytanie z jakimi prędkościami pokonujecie zakrety, chodzi mo o takie typowe zakrety normalna nawierzchnia wiem ze trudno jest okreslic bo sa rozne zakrety i roze sytuacje ale moze potrafi ktos okreslic jakis bezpieczny przedział, wyczytałem tu ze 65 km kolega robi w zakreci wydaje mi sie ze to mało(oczywiscie nie obrazam ani sie nie nasmiewam, sam dopiero sie ucze wchodzic w zakret) raz na forum wyczytałem ze koles mial200 i nie dal rady napisał ze to przezz piasek, mozliwe ale powiedzcie czy 200 mozna bezpiecznie wejs w zakret czy wogole mozna probowac z taka predkościa
srednia moja na ciasnych zakretach to ok80 km ale na zakrecie bliskim 90 stopni miałem ok 30-40km mniejze łuki to 100-140 ale kolesie mnie objeżdzają szaleńcy czy mi brak wprawy
czekam na wasze opinie
 
Posty: 332
Dołączył(a): 19 maja 2008, o 21:47
Lokalizacja: Strzelce Kraje

przez KcPrWWL » 7 lipca 2008, o 15:38

ja jesli orientuje sie w zakrecie ze jade za szybko troche prostuje motocykl i delikatnie przychamowuje przednim, raz przednie koło uślizgnęło mi się z 15cm ale jakopś udało mi się wyprostować maszyne i wyjść z zakrętu. co do predkosci w zakretach to raczej nie da rady jej okreslic, kazdy zakret jest inny, również sprzęt i opony mają tu dużą role, mój znajomy miał zx400r i wchodził w pewien ostry łuk 100km/h, teraz ma 929 i wchodzi ok 70 km/h
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22 sierpnia 2007, o 14:13
Lokalizacja: Wo?omin

przez rat » 7 lipca 2008, o 17:51

wiec bede probowal sie przelamac i glebiej sie skladac :) bo u mnie to od dnia zalezy, raz bardziej sie klade a czasem mniej. musze sie uczyc, uczyc i jeszcze raz uczyc
 
Posty: 941
Dołączył(a): 20 lutego 2008, o 18:37
Lokalizacja: S

przez Dominik » 7 lipca 2008, o 18:18

greak napisał(a):wyczytałem tu ze 65 km kolega robi w zakręcie wydaje mi sie ze to mało


Zgadza się, tylko napisałem, że były to serpentyny a zakręt w którym miałem taką prędkość wynosił 180 stopni! Jak to na serpentynach ;-)

Nie da sie określić z jaką prędkością powinno się wchodzić w zakręt, bo każdy zakręt jest inny, każdy motocykl jest inny, każdy ma inne umiejętności...itd...
Były łuki które pokonywałem mając ponad 200km/h.....

rat napisał(a):wiec bede probowal sie przelamac i glebiej sie skladac :)


Dokłądnie tak!! Tylko pamiętaj by się nie spieszyć. Cierpliwość i trening zaowocują :-)

rat napisał(a):musze sie uczyc, uczyc i jeszcze raz uczyc


Święte słowa!!! :-)
 
Posty: 230
Dołączył(a): 25 grudnia 2007, o 13:59

przez Kwazi_ » 7 lipca 2008, o 18:38

Staram sie opuzniac chamowanie...troche ryzykowne,ale opłaca sie szczegulnie na torze
Podczas ostrego dochamowywania wazne jest wyprostowanie sylwetki i dodatkowe dochamowanie tylnim chamulcem,pozwoli nam to zlapac szybsza stabilnosc i uspokoic moto przed zakretem.
Podczas dochamowywania redukujemy biegi z przegazówka!
Wazne jest zeby nie przesadzic bo zablokuje tylnie kolo!
Sama przegazówka wyrównujemy dziury obrotów silnika,pomiedzy redukowanymi biegami

Samo wejscie w zakret powinno byc płynne(pomocne bedzie przesuniecie dupska do tylu-wchodze tutaj na temat samego kolanka,ale dobrze o tym wspomniec)
Jesli zrobisz wszystko dobrze i obierzesz dobry tor jazdy poczujesz ze mozesz połozyć moto jeszcze glebiej...az wkacu zaczniesz zchodzic na kolanko
Wazne jest zebys nie patrzal przez siebie tylko zwrucil glowe do wewnatrz zakretu,pozwoli Ci to katrolowac tor jazdy!

Proponuje cwiczyc przeciwskret i przejzec http://www.mojekawasaki.pl/viewtopic.php?t=2824

tyle odemnie ;-)
 
Posty: 255
Dołączył(a): 27 maja 2007, o 09:30

przez SPIDER_NINJA » 8 lipca 2008, o 18:22

"greak" to ja napisałem, że wchodziłem w zakręt 205 km/h i zgubił mnie piasek, a nie prędkość. Bo mądrze "Dominik" napisał, że są zakręty w które wchodzi się ponad 200 km/h, zwłaszcza gdy znasz owy zakręt. Ja codziennie jadąc do pracy pokonywałem te same zakręty, z dania na dzień pokonywałem owe zakręty o 5km/h więcej niż poprzedniego dnia, z czasem pozamykałem opony i wiem ile najszybciej mogłem wejść w dany zakręt moją "9-tką".
 
Posty: 138
Dołączył(a): 30 marca 2008, o 21:01

przez greak » 8 lipca 2008, o 21:09

SPIDER_NINJA, kolego ja nie chciałem cię urazić zresztą juz dyskusja na ten tema sie odbyła w innym miejscu tylko chodziło mi czy inni też tak robią i czy to możliwe, owszew wiem ze jest trudno powiedzieć ze tu mozesz 200 a tu już nie bo to wszystko zalezy od wielu czynników,
wydaje mi sie ze nikt nie jest w stanie okreslic przedziału i moze dobrze... tzreba cwiczyć!!!
powiedzcie moze coś o tym przeciwskrecie, czy w zakretach skrecacie kirownice w przeciwnym kierunku, jak to wyglada i jakie jest tego efekt?
 
Posty: 332
Dołączył(a): 19 maja 2008, o 21:47
Lokalizacja: Strzelce Kraje

przez wookash » 9 lipca 2008, o 01:41

Przeciwskret, no im bardziej pchasz kierownice w przeciwnym kierunku ( jak skrecasz w prawo to pchasz w lewo) to bardziej sie pochylasz,skrecasz.
 
Posty: 251
Dołączył(a): 25 kwietnia 2008, o 23:57
Lokalizacja: Lubuskie

przez Grucha » 9 lipca 2008, o 09:13

no tak,ale w praktyce nie czuc tego pchania kierownicy w druga strone w czasie skrecania,przynajmniej ja nie czuje,ja nie pcham kierownicy tylko sie poprostu skladam w zakret
 
Posty: 52
Dołączył(a): 18 marca 2008, o 02:01
Lokalizacja: Poznan-Irlandia

przez wookash » 10 lipca 2008, o 01:56

no dokladnie w praktyce nie czuc pchania :)
 
Posty: 251
Dołączył(a): 25 kwietnia 2008, o 23:57
Lokalizacja: Lubuskie

przez Kwazi_ » 10 lipca 2008, o 12:02

tak naprawde kazdy z nas stosuje przeciwskret
jedni robia to calkowicie swiadomie,drudzy nie swidomie
kwestia jest pocwiczenie i dopracowanie tego manewru
 
Posty: 255
Dołączył(a): 27 maja 2007, o 09:30

przez KcPrWWL » 10 lipca 2008, o 17:13

Przeciwskret warto pocwiczyc, najbardziej docenia sie go gdy w zakrecie pasazer sie prostuje ;-)
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22 sierpnia 2007, o 14:13
Lokalizacja: Wo?omin

przez rat » 10 lipca 2008, o 22:34

nawinalem na moto ponad 4 tys km, niby malo, niby duzo, ale dopiero dzis zaczalem stosowac swiadomie przeciwskret, i powiem, ze to interesujacy manewr. a moto jak pieknie sie w zakret sklada, calkiem fajnie. macie jakies wskazowki odnosnie tego manewru? dopiero jestem na poczatku nauki
 
Posty: 941
Dołączył(a): 20 lutego 2008, o 18:37
Lokalizacja: S

przez woof » 12 lipca 2008, o 17:42

rat napisał(a):nawinalem na moto ponad 4 tys km, niby malo, niby duzo, ale dopiero dzis zaczalem stosowac swiadomie przeciwskret, i powiem, ze to interesujacy manewr. a moto jak pieknie sie w zakret sklada, calkiem fajnie. macie jakies wskazowki odnosnie tego manewru? dopiero jestem na poczatku nauki


nie nagle(sprawa dyskusyjna oczywiscie) i nie mocno... chyba wiesz czym sie moze to skonczyc? :mrgreen:

a generalnie... jak juz nie bedziesz zwracal uwagi ze to robisz to to juz bedzie ten dobry moment;)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 9 czerwca 2008, o 22:37
Lokalizacja: Legionowo


Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości